wrz 06 2006

Notka 39


Komentarze: 1

Wiedząc czego chcę, zbudowałem logikę swych celów i pragnień- z nadzieją, że jest to logika mego przeznaczenia. Rozsądek się burzył, gdy w moje dni wpadały zdarzenia przeciwne projekcji losu. Najczęściej, bowiem przeceniany jest konformistą, tchórzem, poddawał rozwiązania zachowawcze, które oddalały mnie od wymarzonego celu. Przestałem na nim polegać, wierzyć mu i go chołubić. Nie za wszelką cenę należy uchodzić z opresji. Z drugiej strony, logika łatwiej niż rozsądek radzi sobie z przypadkiem. (Nie mówię o logice dziejów.) Nie kieruję się więc rozsądkiem, lecz logiką, która wszakże na wpływ mniej jest podatna. Muszę pamiętać: nie kierować się rozsądkiem, lecz logiką. Tak. Logika ma swoje toporne, niezachwiane prawa. Tak jest, ponieważ naprawdę liczy się odpowiedź tylko na jedno pytanie: "Dlaczego ja?"

 

czastykl : :
ewa_czasu
07 września 2006, 07:21
A może chodzi o całkiem coś innego. Te Twoje chowania się za murek zmęczyły Cię. Teraz chcesz odkryć siebie samego przed innymi usiłując być szczerym aż do bólu. Tylko zastanawiam się nad jednym : czy nie łatwiej stać się szczerym wobec siebie, a potem juz jak gdyby spłukany przez swoje przemyślenia zacząć odkrywać się przed innymi... a może już wtedy nie będzie potrzebny ekshibicjonizm duchowy przed w sumie nieznanymi i mało Cię interesującymi tak na serio ludźmi. Bo przecież jesteś indywidualistą. Po co Ci ci inni? (którymi w głębi duszy pogardzasz...a może się mylę?) Pozdrawiam.

Dodaj komentarz