lip 05 2006

Notka 36


Komentarze: 4

Czasami jestem zmęczony, a wszystkie preferowane pobudzacze, tj. kawa, herbata, dwa piwa, trzy piędździesiątki wódki miodowej z papryką, nie pomagają. Nie zbawia czytanie kryminałów ani wpatrywanie się w śmigło wentylatora. Zbawczy bywa sen. Teraz jednak, zaparzam sobię kawę, bowiem w moim szesnastogodzinnym dniu pracy przyszła odwlekana pora przewracania papierków. A potem będę musiał jeszcze przerzucić te wszystkie papierki na drugą stronę, a potem, niewykluczone, że jeszcze raz. W każdym papierku widać sęki drzew. Obrabiając papierologię nie mam wrażenia wpływania na rzeczywistość, a tak niechybnie jest, bo moją rzeczywistością jest celuloza dokumentów, która wysysa soki i wyczerpuje.

 

czastykl : :
06 lipca 2006, 22:19
Współczucie. Mam nadzieję, że chociaż klimatyzacja jest.
06 lipca 2006, 10:21
Dorobisz się, a jakże. Ale nerwicy.
zielone.okualry
05 lipca 2006, 23:20
katownia biurokracji
05 lipca 2006, 17:20
Hey ma o tym piosenkę.

Dodaj komentarz