lis 06 2002

Notka 23


Komentarze: 18

Potem, wracając do organizmu, wspólnoty, w dzieło sztuki wdepnąłem. Może w instalację? Okaże się jutro czy to był performance: czy film puszczą w ukrytej kamerze, czy w galerii sztuki. I potem, długo wycierałem buta. W trawę, w wycieraczkę sąsiadów. No, i teraz jestem w środku organizmu, organizacji, rodziny naszej. Tak zegarmistrzowsko zorganizowanej, że nie ma potrzeby ze sobą rozmawiać.

 

czastykl : :
2lr
07 listopada 2002, 08:56
obniżasz mi poprzeczkę?
czast
07 listopada 2002, 08:52
oczywiście wystarcza mi gdy komentarz "jest", nie zaś - "jest na temat";)
2leweręce
07 listopada 2002, 08:20
Scenę tę widzę dokładnie, oczyma duszy mojej. Jest godzina 23.50.Budzisz się zlany potem, w uszach dźwięczy Ci jeszcze krzyk, z Twojego własnego gardła się wydobywający, dopadasz do klawiatury, uderzasz nerwowo, na wpół przytomnie, nieomal na oślep.... efekt wyświetla się dziś rano na ekranie mojego komputera(wydaje jej się, że jest taka bystra? to niech spróbuje sklecić jakiś komentarz na temat tej notki;)

Dodaj komentarz