Notka 4
Komentarze: 6
Endriu wyjechał do Maroka. Teraz pewnie bawi się już na jakimś raucie w Marakeszu lub leży rozwalony nad hotelowym basenem komentując zbyt obfity strój autochtonek. Pomyśleć, że jeszcze wczoraj piliśmy u niego z Suzinami browarek. Tradycyjny Piątkowy Wieczór Filmowy wypełniły rozmowy o fatalnie spędzonym dniu i projekcje bajecznego wyjazdu.
Wszystko powoli ulegało zmianom, aczkolwiek niektóre rzeczy w swej stałości przypominały kruszejące pałace widziane dawno w realu. Fionn nadal uwalała się rumem, jej mieszczańska dusza nie mogła znieść marynarskiego napoju. Ciało napastowane promilami wydawało z siebie pomruki buntu, fonizowały się w poststruktualnej czkawce.
Janis z bramek pisała esemesy....
Dodaj komentarz